UMIERANIE Z GODNOŚCIĄ

 

Najbardziej dramatycznym wydarzeniem dla ludzkiej istoty jest śmierć. Fenomen śmierci polega na tym, że jest ona oczywista i najbardziej powszechna, obejmując wszystkich a jednocześnie tajemnicza. Stąd też budzi liczne pytania i obawy.

W naszej społecznej egzystencji na ziemi niechętnie myśli się o śmierci. Człowiek, dążąc do materialnego dobrobytu - czasem w sposób przesadny - nie chce myśleć o momencie, który wbrew jego woli nieuchronnie nastąpi. Nie chodzi o to, by nieustannie zadręczać się myślą o śmierci, ale o przyjęcie do świadomości konieczności tego wydarzenia. Wobec tajemnicy śmierci człowiek jest bezsilny, jego ludzkie pewniki zostają zachwiane, zatem pozostają te, które wykraczają poza fizyczne, materialne życie.

Wiara chrześcijańska, przyjęta z całym bogactwem zapewnień życia wiecznego, czyni śmierć przejściem - stacją pośrednią między jednym "rodzajem" życia a drugim; między życiem ciała z duszą a życiem duszy, a samo umieranie stara się uczynić godnym człowieka. Dlatego też Urząd Nauczycielski Kościoła tak wielka wagę przywiązuje do tej chwili, kiedy człowiek zdając sobie sprawę, że nadchodzi czas jego rozstania się z tym światem, mógł się na ten moment należycie przygotować mając pełną świadomość niezakłóconą często zbędnymi już zabiegami medycznymi.

           

Mając na uwadze to, co powiedziano wyżej  niniejszą pracę poświęcono zagadnieniu „Umierania z godnością” zawartym w trzecim dziale „Karty Pracowników Służby Zdrowia Papieskiej Rady ds. Duszpasterstwa Służby Zdrowia” zatytułowanym „Śmierć”. W obecnej dobie w środkach masowego przekazu podejmuje się próby zatarcia różnicy pomiędzy pojęciem „umierania z godnością”  a „eutanazją” i w ten sposób chce się wymóc społeczną zgodę na praktykowanie tego haniebnego procederu.

Do działań tych dorabia się pewne filozofie, idee szerzone przez środki masowego przekazu, które powodują, że opinia publiczna skłonna jest nie tylko tolerować a wręcz popierać tego typu postawy wyraźnie sprzeczne z godnością człowieka. W przypadkach szczególnie trudnych i dramatycznych, nawet ludzie wierzący mogą poczuć się zagubieni, jeśli zabraknie im solidnych i przekonujących punktów odniesienia. W świetle tych faktów wspomniany wyżej dokument Papieskiej Rady ds. Duszpasterstwa Służby Zdrowia nabiera szczególnego znaczenia i wagi.

Z zagadnieniem „umierania z godnością” nierozerwalnie łączy się zagadnienie cierpienia, jest ono nieodłącznym elementem ludzkiej egzystencji. W sposób szczególny uzewnętrznia się ono podczas choroby i umierania, potęgowane częstokroć przez stosowanie takich czy innych zabiegów, które mają na celu sztuczne przedłużenie życia. W takich przypadkach jak uczy nas omawiany dokument należy kierować się  zasadą « proporcjonalności zabiegów », którą należy tak sprecyzować: « Gdy zagraża śmierć, której w żaden sposób nie da się uniknąć przez zastosowanie dostępnych środków, wolno w sumieniu podjąć zamiar nie korzystania z leczenia, które może przynieść tylko niepewne i bolesne przedłużanie życia.

Ojciec Święty Jana Paweł II w swojej Encyklice Evangelium Vitae  w punkcie 64 stwierdza: dzięki wykorzystaniu niezwykle skomplikowanych metod i urządzeń współczesna wiedza i praktyka medyczna są w stanie skutecznie działać w przypadkach dawniej beznadziejnych i łagodzić lub usuwać ból, a także podtrzymywać i przedłużać życie w sytuacjach skrajnej słabości, sztucznie reanimować osoby, których podstawowe funkcje biologiczne uległy gwałtownemu załamaniu. Jednak w kontekście tej wypowiedzi trzeba sobie postawić pytanie gdzie są granice owego „podtrzymywania i przedłużania życia”?

            Ową granicę stanowi właśnie poszanowanie dla godności osoby ludzkiej. Dlatego nawet życie ludzkie, choć jest fundamentalnym dobrem człowieka, zyskuje sens moralny dopiero przez odniesienie do dobra osoby, którą zawsze należy afirmować dla niej samej (VS 50).

Każdy człowiek, a w sposób szczególny pracownicy służb medycznych muszą zdawać sobie sprawę z tego, że nikt nie jest panem śmierci, tak jak nie jest panem życia; w życiu i w śmierci musi zawierzyć się całkowicie „woli Najwyższego”, zamysłowi Jego miłości(EV 46).

Dlatego każdy człowiek, który staje u kresu swojego ziemskiej pielgrzymki ma prawo do umierania w spokoju, z zachowaniem godności ludzkiej i chrześcijańskiej. Zabiegi, które w sposób sztuczny i nie rokujące nadziei na polepszenie stanu zdrowia pacjenta, podtrzymują jego funkcje życiowe są sprzeczne z godnością umierającego i zadaniem moralnym przyjęcia śmierci oraz pozwolenia na jej naturalny przebieg. « Śmierć jest nieuniknionym faktem życia ludzkiego »; nie można opóźniać jej bezużytecznie, chroniąc się przed nią za wszelką ceną.

 

Pod szczególną rozwagę należy wziąć na nowo rolę szpitali, klinik i ośrodków rekonwalescencji: zgodnie ze swoją prawdziwą tożsamością nie są one jedynie instytucjami, w których otacza się opieką chorych i umierających, ale przede wszystkim środowiskami, w których dostrzega się i przeżywa ludzki i prawdziwie chrześcijański sens choroby, cierpienia i śmierci. (EV 88)

Szczególną rolę i pomoc zarówno dla tych, którzy stają u kresu swojego życia jak i dla ich rodzin pełnią w obecnej dobie coraz liczniej powstające hospicja, w których liczna rzesza ofiarnych lekarzy, pielęgniarek oraz woluntariuszy stara się ulży cierpieniu swoich braci i sióstr, aby te ostatnie chwile ich życia uczynić bardziej godnymi. Swoją pomocą służą nie tylko umierającym, ale i ich rodzinom, które częstokroć nie są wstanie sami sobie poradzić z opieką nad umierającym członkiem ich rodziny.

W przypadku lekarza i jego współpracowników nie chodzi o decydowanie o życiu lub śmierci jednostki. Chodzi po prostu o bycie lekarzem, czyli o poszukiwanie oraz decydowanie zgodnie z wiedzą i sumieniem, o zabiegu szanującym życie i śmierć powierzonego mu chorego. Ta odpowiedzialność nie wymaga zawsze i w każdym przypadku odwołania się do każdego środka. Może także wymagać rezygnacji ze środków, ze względu na pogodne i spokojne zaakceptowanie śmierci ściśle związanej z życiem. Może także oznaczać szacunek dla woli chorego, który odrzuciłby zastosowanie takich środków.

W tym kontekście a zarazem kończąc niniejsza refleksję nad zagadnieniem „umierania z godnością” sądzę, że warto tu przytoczyć słowa Ojca Świętego Jana Pawła II, które skierował On do pracowników służby zdrowia w Liście do chorych na Światowy Dzień Chorego w 1997 roku, pisze w nim: myślę zwłaszcza o pracownikach służby zdrowia i o duszpasterzach, o ludziach, którzy z racji wykonywanego zawodu lub jako wolontariusze stykają się nieustannie z chorymi i z ich potrzebami. Pragnę ich wezwać, aby zachowali jak największe mniemanie o pracy, jaka została im powierzona, i nie ustępowali w obliczu trudności i niezrozumienia. Pracować w dziedzinie ochrony zdrowia nie znaczy jedynie walczyć z chorobą, ale nade wszystko podnosić jakość ludzkiego życia. Ponadto chrześcijanin, świadomy, że „chwałą Bożą jest człowiek żyjący”, umie czcić Boga w ludzkim ciele zarówno wtedy, gdy jest ono pełne siły, żywotności i piękna, jak i wtedy, gdy okazuje się słabe i nieodporne. Zawsze głosi transcendentną wartość osoby, której wartość pozostaje nie naruszona mimo cierpienia, choroby i starości. Dzięki wierze w zwycięstwo Chrystusa nad śmiercią oczekuje z ufnością chwili, gdy Bóg „przekształci nasze ciało poniżone na podobne do swego chwalebnego ciała, tą potęgą, jaką może On także wszystko, co jest, sobie podporządkować” (Flp 3,21).