§. 1. Wnioski z przeprowadzonej analizy
Każdy człowiek, w miarę własnego rozwoju duchowego, poszerza i pogłębia posiadaną przez siebie wiedzę, a tym samym rozwija własne zdolności przyswajania coraz szerszego spektrum informacji. Informacje te czerpie z środków masowego przekazu, które coraz szerzej stosują przekazy multimedialne. Informacje te mają znaczący wpływ na osobowość człowieka, a zatem wykazują charakter wychowawczy. Wpływ ten może być dwojakiego rodzaju: pozytywny lub negatywny. Ten ostatni coraz częściej opiera się na niemoralnym wykorzystywaniu technik manipulowania ludzką podświadomością[1].
Wpływ pozytywny multimediów
Multimedia z całą pewnością w sposób pozytywny oddziaływują na osobowość człowieka. Oto najważniejsze przejawy tego wpływu.
Rewolucja informatyczna sprawiła iż świat stał się nam bliższy. Wiązki światłowodów oplatają świat a w przestrzeni kosmicznej znajdują się dziesiątki satelit komunikacyjnych. Uzyskanie informacji potrzebnych nam do pracy i nauki zajmuje ułamki sekund. Zostały pokonane wszelkie bariery przestrzenne i czasowe. Żywiołowo rozwijająca się telefonia cyfrowa umożliwia kontakt z drugim człowiekiem w jakimkolwiek zakątku ziemi. Szeroko pojęta komunikacja zbliża ludzi umożliwia im doskonalenie zawodowe i dostarcza rozrywki.
Pisząc o poszerzaniu horyzontów myślowych mamy na myśli korzystanie z tzw. „kultury masowej”, czyli ogółu dóbr konsumpcyjnych o charakterze symbolicznym, przekazywanych publiczności za pośrednictwem środków masowego komunikowania się. Kultura masowa zawdzięcza swoje istnienie mediom. Nie trzeba specjalnie udowadniać, że poziom kultury masowej, jej ukierunkowanie i treść, a wreszcie perspektywy rozwoju są istotnym elementem dla edukacji w danym kraju, stanu jego demokracji jak również misji ewangelizacyjnej Kościoła. Multimedia przyczyniają się do uformowania w jednostce postawy szerokich horyzontów[2].
Dostęp poprzez multimedia do dóbr kultury każdego narodu prowadzi do poszerzania horyzontów myślowych. Rzeczą oczywistą jest, że film, czy interakcyjna projekcja jakiegoś muzeum, biblioteki czy pejzażu nie zastąpi osobistego kontaktu z dziełem sztuki czy obcowania z przyrodą. Może jednak zachęcić do bezpośredniego zainteresowania prezentowanymi treściami.
3. Łatwy i szybki dostęp do informacji
Jedną z podstawowych funkcji multimediów jest łatwy i szybki dostęp do informacji. Pierwsze komputery skonstruowano właśnie w celu gromadzenia informacji i możliwości ich przetwarzania.
Funkcja ta realizuje potrzebę a zarazem prawo człowieka do informowania i bycia informowanym. Człowiek oczekuje od multimediów przekazu informacji najnowszej i prawdziwej, dopiero na dalszym planie multimedia pełnią rolę dydaktyczną, dostarczają rozrywki i wrażeń estetycznych[3].
Gospodarka krajów świata zależy od właściwego i szybkiego przepływu informacji. Giełdy, banki, uniwersytety, elektrownie, ośrodki badawcze, medycyna i wiele innych dziedzin życia i pracy człowieka funkcjonują dzięki wykorzystywaniu technik multimedialnych.
4. Wydatna pomoc w procesie uczenia się i nauczania
W tysiącach polskich domów stoją już komputery osobiste. W wielu z nich są również małe dzieci. Powstaje pytanie, czy komputer może stanowić jakąś pomoc w procesie uczenia się oraz nauczania dzieci i młodzież? Tak, ale pod warunkiem, że komputer nie zastąpi rodzica czy nauczyciela. Nie można bowiem traktować maszyny jako antidotum na brak czasu dla dziecka[4].
Wśród zachodnich pedagogów od kilku lat przeważa opinia, że zdobyte przy klawiaturze wiadomości mogą być bardzo istotnym uzupełnieniem wiedzy czerpanej z własnych doświadczeń i obserwacji.
Multimedia mogą stanowić cenne narzędzie wzbogacające zakres środków dydaktycznych dostępnych uczniom i nauczycielom. W każdym programie szkolnym, który będzie korzystać z multimediów, oprogramowanie powinno być odpowiednio dostosowane do wieku uczniów. Nie ulega wątpliwości, że lekcje wzbogacane zastosowaniem technik multimedialnych staną się o wiele ciekawsze i łatwiej przyswajalne przez słuchaczy[5].
5. Udział multimediów w nowej ewangelizacji
Podobnie jak „tradycyjne” media, również multimedia są dziś coraz szerzej i powszechniej stosowane w działalności ewangelizacyjnej[6]. Najczęściej służą one jako pomoce dydaktyczne i katechetyczne. Szczególną rolę spełnia dziś w nowej ewangelizacji Internet[7]. Za jego pośrednictwem do coraz szerszych mas przekazywane są wiadomości z życia Kościoła Powszechnego, poszczególnych diecezji i parafii. Serwery internetowe posiada Watykan[8] oraz poszczególne episkopaty niemal na całym świecie, w tym również Kościół katolicki w Polsce[9]. Na serwerach tych zamieszczane są oprócz serwisów informacyjnych bogate biblioteki udostępniające tekst Biblii, dokumenty Papieży, Stolicy Apostolskiej, pomoce katechetyczne, homiletyczne itd. Można tam znaleźć pliki audio i video dokumentujące ważne wydarzenia kościelne, jak również wysłuchać on-line wiadomości Radia Watykańskiego.
Internet stał się forum, na którym mogą się spotkać duszpasterze ze swoimi wiernymi oraz z tymi, którzy odeszli od Kościoła lub szukają do niego drogi. Umożliwiają to różnego rodzaju grupy dyskusyjne lub tzw. „kawiarenki internetowe”, które zapewniają swoim uczestnikom anonimowość a przez to swobodę stawianych pytań. Wykorzystanie Internetu dla nowej ewangelizacji jawi się więc jako wielkie wyzwanie i zadanie dla duszpasterskiej działalności Kościoła.
6. Nośnik rozrywki i zabawy
Obok funkcji informacyjnej i wychowawczej multimedia spełniają jeszcze jedną równie ważną rolę. W obecnych czasach są one nośnikiem rozrywki i zabawy.
Współczesny człowiek jest podatny jak nigdy dotąd na stres i różne stany lękowe, dlatego też potrzebuje psychicznego odreagowania. W związku z tym mówi się dziś o rozrywce i zabawie jak o środkach redukujących między innymi wspomniane napięcia lękowe u człowieka. Obcowanie z mediami pozwala człowiekowi uwolnić się od tych napięć wewnętrznych (katharsis).
Jak widać, zaangażowane w ten sposób do zabawy multimedia ujawniają jeszcze jeden liczący się aspekt wychowania[10].
Wpływ negatywny multimediów
Obok wpływu pozytywnego multimediów jest „druga strona medalu” tzn. wpływ negatywny, który w sposób destruktywny oddziaływuje na ludzką osobowość.
1. Utrata zdolności do komunikacji interpersonalnej
Z powodu braku w Polsce specjalistycznych badań odnoszących się bezpośrednio do komputerów nasze wnioski częściowo oprzemy o badania dotyczące wpływu telewizji.
Udowodniono, że fizycznymi następstwami nadmiernego oglądania telewizji są: słabnąca kreatywność i braki w koncentracji. Jako szczególnie niekorzystna jawi się wyraźnie zmniejszona zdolności do wyrażania się i do wypowiadania. Osłabienie zdolności wypowiadania się ma u ludzi młodych poważne następstwa. Nie są oni w stanie formułować swych uczuć, a ten zator uczuciowy, w powiązaniu z innymi problemami, może prowadzić nawet do samobójstw. Z tej racji nie można całkowicie wykluczyć istnienia związku między wzrastającą liczbą samobójstw a pozbawioną hamulców konsumpcją telewizji.
Młodzież, podobnie jak i dorośli, dość często obraca się w wirtualnym świcie marzeń, który nie przygotowuje do trudów realnego życia, a niekiedy czyni człowieka tak niezdolnym do dialogu, że w trudnych sytuacjach życiowych staje się wręcz niemożliwa pomoc z zewnątrz.
Ponadto przekazy video wyraźnie sprzeciwiają się temu, co z natury jest dane każdemu dziecku: pomniejszają zaciekawienie realnym życiem, skłaniające dziecko do uczenia się; osłabiają potrzebę harmonijnej, emocjonalnej atmosfery, która ze swej strony także inspiruje do nauki. Młody człowiek, pozostawiony sam na sam z telewizorem czy komputerem, traci zainteresowanie życiem społecznym, rozmową w rodzinie, domowymi obowiązkami, a nawet troską o siebie i o niezbędny sen. Spektakl obrazów skłania go do wycofania się w nierealny wirtualny świat z jego sztucznymi odczuciami, a więc do krótszego lub dłuższego wyizolowania się[11].
Prowadzone od 1991 r. badania Centralnego Instytutu Ochrony Pracy identyfikują niektóre źródła stresu w pracy z komputerem. Jednym z podstawowych jest monitoring, czyli nadzór nad pracą użytkowników komputerów stwarzający możliwość bardzo ścisłego nadzoru i obserwacji pracy na każdym etapie. Przełożeni mogą na bieżąco kontrolować nie tylko przebieg pracy, ale i popełniane błędy[12]. Tego typu monitoring nie tylko jest przyczyną stresów, ale również owocuje utratą kontaktów interosobowych pomiędzy pracodawcą i pracownikiem.
Na temat natury oddziaływania przestrzeni wirtualnej była już mowa. Spróbujmy teraz sprecyzować jakie płyną z tego wnioski.
Wielu „bywalców” w przestrzeni wirtualnej wierzy, że dzięki nowej, spreparowanej tożsamości znaleźli przyjaźń, akceptację i miłość. Fikcja taka jest trwała, gdyż żadne rzeczywiste zdarzenie nie wystawia jej na próbę. Sztuczna społeczność jest doskonale izolowana od rzeczywistego świata -nie docierają do niej żadne sygnały, których jej uczestnicy sobie nie życzą. Nie tylko można założyć kilka masek jednocześnie, ale też w każdej chwili otwarta jest możliwość stworzenia sobie nowej, syntetycznej osobowości. Wystarczy zmienić adres elektroniczny, pseudonim i wybrać nowy kanał IRC, MUD czy nie odwiedzaną dotychczas grupę dyskusyjną.
Innym ludziom a przeważnie dzieciom cyberprzestrzeń daje nie tylko poczucie akceptacji i miłości, ale również i bezpieczeństwa, których często brakuje im ze strony rodziców[13].
W wielu przypadkach powodem ucieczki ludzi w przestrzeń wirtualną jest brak miłości, akceptacji i przyjaźni w otaczającym ich świecie a przede wszystkim ze strony najbliższych.
Obecnie psychologowie amerykańscy zastanawiają się, czy nie wprowadzić w typologii różnego rodzaju zaburzeń psychologiczno-psychiatrycznych nowego, które nosiłoby nazwę Zespołu Uzależnień od Komputera. Co jest wyznacznikiem uzależnienia? Uzależniony jest każdy, kto ze względów nie tylko instrumentalnych, ale przede wszystkim emocjonalnych nie może obejść się bez komputera. Zaczyna mieć przymusy: wraca wcześniej do domu, by sprawdzić zawartość elektronicznej skrzynki, nie może rano spokojnie zjeść śniadania czy odprowadzić dziecka do szkoły zanim nie sprawdzi komputera. Albo odwrotnie - nie potrafi oderwać się od maszyny, grzęźnie przy niej na godziny.
Istota uzależnienia jest taka sama, jak przy narkotykach czy alkoholu, ale inne są skutki. Nie ma groźby wyniszczenia biologicznego, ale człowiek przestaje być panem samego siebie i swojego czasu. Właściwie przestaje być zdolny do prawidłowego funkcjonowania. Zaczyna mieć coś, co nazywa się objawami abstynencyjnymi - jest roztrzęsiony, może mieć nawet problemy somatyczne, w rodzaju zaniku apetytu.
Dla całokształtu życia skutki uzależnienia od komputera mogą być takie, że człowiek przestaje się realizować, ma inne wartości, inne cele. Wielka użyteczność komputera i nasze przywiązanie do niego z uwagi na to, jak bardzo jest nam pomocny, powoduje, że człowiek może mieć skłonność do tego, żeby to urządzenie, które w coraz doskonalszy sposób naśladuje umysł ludzki, samemu naśladować. Istnieje więc niebezpieczeństwo już zaobserwowane przez psychologów, że życie zawodowe, ale także osobiste, emocjonalne takich ludzi zaczyna być rozpatrywane i traktowane jak gra komputerowa. Niektórzy młodzi-dorośli, zaczynają prowadzić swoje życie uczuciowe i emocjonalne właśnie w taki sposób, jakby ich aparat psychiczny, był tożsamy z ich komputerem[14].
4. Uzależnienie od Internetu
Innym rodzajem uzależnienia jest uzależnienie od sieci Internetu. Za uzależnionego uważa się tego komu sieć lub komputer wystarcza do szczęśliwego życia, za pośrednictwem sieci przeżywa uniesienia i kontaktuje się z ludźmi. Tego typu ludzie dla komputera rezygnują z bezpośrednich kontaktów z innymi; zaniedbują rodzinę, znajomych, często pracę zawodową. Ograniczają oni wszystkie czynności życiowe do minimum, by zaoszczędzony czas poświęcić komputerowi. Z dala od niego czują się jak na głodzie.
Problem ten dostrzeżono na Zachodzie na początku lat 90. Niestety, Polska w tej dziedzinie nie pozostaje w tyle. Pierwsi internetozależni pojawili się w naszym kraju około 1993 roku. Jedyny w Polsce ośrodek, który od 10 lat zajmuje się leczeniem różnych odmian uzależnienia od maszyn, to stołeczne Centrum Odwykowe. Jednym z pierwszych pacjentów nowo powstałego oddziału dla „sieciowców” było małżeństwo, które poznało się przez Internet i niedługo po ślubie chciało się rozwieść. Miesiącami rozmawiali ze sobą za pośrednictwem maszyny i zakochali się w swoich wykreowanych wizerunkach. Rzeczywiste jednak okazała się inna[15].
Amerykańscy psycholodzy walczą od pewnego czasu by uzależnienie od sieci Internet zostało oficjalnie uznane za jednostkę chorobową. Powstały już pierwsze kluby uzależnionych od komputerów. Hospitalizowano już pierwsze ofiary uzależnienia od internetowej sieci. Wciągnięte bez reszty w wirtualną rzeczywistość, straciły kontakt z realnym światem. Socjologowie ostrzegają, że komputery mogą stać się groźnym uzależnieniem końca XX wieku[16].”
5. Osłabianie relacji rodzinnych
Jan Paweł II, w swym Orędziu na XXVIII Dzień Środków Masowego Przekazu, wskazywał na szczególną zależność od mediów, które to odbierają rodzinom możność podtrzymywania kontaktów przez rozmowę, modlitwę, wspólną zabawę itp.[17]
Rodzice są w dzisiejszym społeczeństwie dość często czynni zawodowo i z natury rzeczy już przez to nie mają zbyt wiele czasu dla swoich dzieci. Małe dzieci posyła się do żłobków i przedszkoli a starsze do szkół. Dzieci po powrocie do domu najczęściej wolny czas spędzają przed telewizorem lub przed komputerem, które absorbują ich czas i uwagę. W ten sposób nie mają one czasu dla rodziców, aby z nimi porozmawiać o szkole, o ich życiu. Wszelką chęć rozmowy, i próbę oderwania ich od monitora przez rodziców traktują jako próbę ingerencji w ich życie prywatne i zagrożenie ich źle pojętej wolności.
Tymczasem pedagogowie stale wskazują na to, jak ważna jest rozmowa w rodzinie. W niej powinno się okazywać dzieciom zainteresowanie i wciągać je do udziału, kształtować ich charakter i umacniać poczucie sensu rzeczywistości, a wreszcie także pomagać w rozwiązywaniu konfliktów.
W mediach głośno jest ostatnio na temat wpływu komputerów na psychikę dzieci. Mniej natomiast mówi się na temat dyskretnej destrukcji, jakiej dokonują komputery w umysłach dorosłych. Chodzi tu o destrukcję psychologiczno-emocjonalną w związkach uczuciowych ludzi, którzy inkorporują sposób postrzegania świata właściwy komputerom[18].
Z badań nad rozwojem tożsamości i moralności człowieka pośrednio wynika, że jej zręby kształtują się w kolejnych, kilkunastu latach życia. Jeśli nie ma jakichkolwiek uszczerbków i deficytów to człowiek dorosły, o ukształtowanej tożsamości jest w dużo mniejszym stopniu narażony na to, że pomyli grę z rzeczywistością[19], i że nie zacznie traktować swoich dzieci jako jeden z elementów tej gry.
O oddziaływaniu agresji płynącej z mediów mówi się od dawna. Pojawiły się obawy, iż skutki komputerowego mordowania na ekranie mogą być poważniejsze niż skutki biernego oglądania przemocy. Grając działamy, aktywnie uczestniczymy w rozgrywanej na ekranie akcji. Silniej się angażujemy.
Zauważono, że poprzez kontakt z obrazami przemocy tracimy zdolność odczuwania bólu innego człowieka. Następuje odwrażliwienie na przemoc. Medioznawcy mówią, że wzrost tolerancji agresji w życiu to efekt oswojenia się z nią na ekranie. Przyzwyczailiśmy się. Powoli zaczynamy godzić się z tym, że przemoc jest naturalnie obecna w naszym życiu. Wzrasta nasza obojętność[20].
Filmy, gry komputerowe i Internet to najlepsi nauczyciele wyrażania wrogości. Uczą nas nie tylko technik agresywnych zachowań, ale też zwiększają gotowość do ich ekspresji. Media nie są źródłem agresji, są tylko jej popularyzatorem”[21].
W kontekście tego co napisano powyżej musimy sobie zdać sprawę z tego jak jest pokazywana przemoc w mediach. Otóż bywa ona często pokazywana jako:
1. „czysta” bez konsekwencji dla ofiary i napastnika,
2. usprawiedliwiona - wymierzanie sprawiedliwości,
3. efektywna - rozwiązuje problemy,
4. humorystyczna - zagłuszona śmiechem.
Każdy z tych sposobów może wywołać u młodego widza błędne przekonanie, że przemoc fizyczna jest powszechnie stosowanym, a więc aprobowanym i dobrym sposobem regulacji stosunków między innymi ludźmi[22].
7. Wyjaławianie emocjonalne człowieka
Maniakalni gracze komputerowi otrzymują olbrzymią liczbę bodźców intelektualnych, a znikomą emocjonalnych. Przyzwyczajeni do perfekcji - komputer prawie się nie myli - stają się nietolerancyjni i o wiele bardziej wyjałowieni emocjonalnie niż inni użytkownicy komputerów. Ponadto gry komputerowe dają im poczucie władzy i siły. Następuje u nich upodmiotowienie świata pełnego agresji i nienawiści, w którym nie ma żadnych reguł sprawiedliwości, w którym nie spotka ich żadna kara, o ile wykażą się tylko wystarczającą zręcznością[23].
Amerykańscy naukowcy badający od przeszło 30 lat zależność między “agresją z ekranu” a rozwojem emocjonalnym dzieci i młodzieży przeprowadzili testy, dzięki którym mogli ocenić poziom agresji badanych dzieci. Te same dzieci badano w czwartej klasie, w ostatnim roku szkoły średniej, oraz wtedy, gdy badani mieli już około trzydziestki. Dzieci, które oglądały więcej brutalnych filmów w trzeciej klasie, wdawały się bez powodu w bójki i szarpaniny a przy tym byli nieczuli na krzywdę i cierpienie innych dzieci. Jako osiemnastolatki były bardziej agresywne. Jako dorośli częściej niż ich koledzy byli skazywani za znęcanie się nad rodziną, a w relacjach małżeńskich byli oziębli. Częściej występowały u nich wszystkie zachowania związane z agresją i całkowitym zobojętnieniem[24].
Zauważa się, że dzieci i młodzież, które dużo czasu poświęcają na gry zawierające przemoc i agresję stają się z czasem mało tolerancyjne dla swoich młodszych i słabszych kolegów. Ten brak tolerancji z czasem przeradza się w jawne okrucieństwo i całkowity zanik wrażliwości na cierpienie przejawiający się w znęcaniu i pastwieniu nad słabszymi od siebie[25].
Model rodziny propagowany prze media nie jest instytucją, w której członkowie mają wzajemnie czas dla siebie; często ukazuje się rodziców jako ludzi, którzy nie pracują w domu. Media ukazują wzorzec „niezależnego” człowieka, który w każdym momencie może tym rozporządzać, czego pożąda. Tradycyjny model rodziny, który charakteryzuje się wzajemnym szacunkiem, poszanowaniem i poświęceniem, jest w mediach wyśmiewany i uważany za mało postępowy[26].
Propagowanie takich wzorców daje konkretne skutki. Zanika zdrowa i właściwie pojęta moralność. W życie młodych ludzi wkrada się subiektywizm moralny. Instytucja małżeństwa coraz częściej jest postrzegana jako coś przestarzałego i niemodnego, a jeżeli już, to nie ma mowy o wierności małżeńskiej.
Skutkiem takiego stanu rzeczy jest zwiększająca się z każdym rokiem liczba rozwodów, aborcji, gwałtów, czynów lubieżnych na nieletnich, wzrost zapotrzebowania na środki antykoncepcyjne, lawina czasopism pornograficznych oraz tysiące stron internetowych o treści pornograficznej[27].
„Miłość” jest jednym z najczęściej pojawiających się w mediach i multimediach słów. Lecz niestety gdy przyjrzymy się bliżej treściom w nich prezentowanych, natychmiast da się zauważyć, że w rzeczywistości nie pokazuje się w nich istotnych aspektów miłości takich jak np. wierności w dobrych i złych dniach, poświęcenia. Zamiast tego mówi się natomiast o „przywłaszczaniu sobie”, „zawładnięciu”, „podboju”, „wyżyciu się i rozkoszy dla oczu...”.
Odbiorcy nie traktują już bezwstydności wielu telewizyjnych czy komputerowych programów jako czegoś nieprzyzwoitego. Flirty i miłosne zbliżenia przedstawiane często w sposób bardzo wulgarny i pozbawione jakiegokolwiek smaku, należą do realiów mass mediów i dlatego nie należy się dziwić, że młodzież opowiada się za rozwodami, aborcja i środkami antykoncepcyjnymi[28].
Religijność i postawy religijne stoją w jaskrawej sprzeczności do tych fenomenów, ponieważ są ukierunkowane na szczególne zbliżenie do rzeczywistości. Wraz z konsumpcją telewizji i innych przekazów audio-wizualnych w życie człowieka wkrada się strukturalny ateizm, który jest przyczyną tego, że media te nie mają żadnego respektu wobec człowieka, wobec jego potrzeb i religijnego samookreślenia. Wyklucza się (bądź przedstawia się stereotypowo) wszystkie fundamentalne pytania związane z życiem i śmiercią. Człowiek zostaje wyobcowany ze swojej głębi oraz odniesień do Boga.
„Przeciętny” wierny i bez tego, w obliczu różnorodności religijnych ofert, prawie nie jest w stanie samodzielnie wybierać. Poczyna więc relatywizować i ostatecznie nie potrafi zdobyć się na rzeczywiste religijne przeświadczenie. Zamiast włączyć się do wspólnoty, izoluje się od niej[29].
Przez takie a nie inne przedstawienie Boga, religii i wartości moralnych przez multimedia dąży się do zafałszowania obrazu Boga jako Miłosiernego Ojca, Stwórcy świata i Zbawiciela. Ośmiesza się i podważa bóstwo i historyczność osoby Jezusa Chrystusa. Stawia się znak równości pomiędzy dobrem a złem, przedstawiając zło jako coś lepszego i ciekawszego niż dobro. Zachęca się do stosowania praktyk magicznych i okultystycznych, nakłania się do oddawania czci szatanowi jako panu tego świata, podważa autorytety moralne.
9. Multimedia jako nośnik antywartości
O antywartościach propagowanych w mediach i multimediach piszą już dziś naukowcy[30]. Podejmując te problematykę zwracają oni uwagę na skutki społeczne jakie wywołują antywartości, które stanowią antytezę w stosunku do wartości chrześcijańskich.
Lista antywartości propagowanych przez media i multimedia jest niepokojąco długa. Czołówkę tej listy stanowią: nienawiść do chrześcijaństwa przejawiająca się ośmieszaniu prawd wiary, symboli i praktyk religijnych, gloryfikacja aborcji i eutanazji, zachwalanie apostazji, niewierności małżeńskiej, tzw. „wolnej miłości” oraz subiektywizmu moralnego, zachęcanie do praktykowania okultyzmu i satanizmu. To tylko niektóre antywartości, których obecność jest zauważalna w multimediach i staje się nowym wyzwaniem dla wychowawców, nauczycieli oraz nauk o wychowaniu[31].
[1] Manipulacja - jest to celowe i skryte działanie, przez które narzuca się jednostce lub grupie ludzi fałszywy obraz pewnej rzeczywistości. Ten zniekształcony obraz nie odnosi się do całek rzeczywistości. (...) Przedmiotem działań manipulatorskich staje się zawsze wycinek otaczającej człowieka rzeczywistości. Zob. bp A. Lepa, Świat manipulacji, Częstochowa 1995, s. 23-24.
[2] Por. bp A. Lepa, Media a postawy, Łódź 2001, s. 69-75.
[3] Bp A. Lepa, Pedogogika mass mediów, Łódź 1998, s. 46.
[4] P. Dębek, Bobas przed ekranem, „Chip”, 2000, nr 5, s. 47.
[5] Por. J. Anderson, R. Wilkins, Żegnaj telewizorku (tłum. z ang.), Warszawa 2000, s. 98.
[6] Ks. A. Baczyński, Telewizja w służbie ewangelizacji, Kraków 1998; L. Kopyść, Katecheza przez media, „Katecheta”, 1998, nr 3, s. 57-58.
[7] Bp A. Lepa, Ewangelizacja przez środki społecznego przekazu, „L’Osservatore Romano”, 1999, nr 12, s. 60-61, (wyd. polskie).
[8] http://www.vatican.va
[9] Adres internetowy serwera Kościoła katolickiego w Polsce: http://www.opoka.org.pl
[10] Por. bp A. Lepa, Pedagogika mass mediów, Łódź 2000, s. 48, 108.
[11] Por., S. Calster, Czy telewizja izoluje człowieka? Konsumpcja zamiast komunikacji, „Communio”, 1990, nr 6, s. 47-48.
[12] A. Kożuchowska, Ekran i psyche, „PC Kurier”, 1997, nr 18, s. 52.
[13] Por. J. Anderson, R. Wilkins, dz. cyt., s. 95; T. Zasępa, Wolność i uzależnienia w procesie komunikacji w Internecie, w: Internet 2000, prawo – ekonomia - kultura, red. R. Skubisz, Lublin 2000, s. 377 – 381.
[14] Por., J. Santorski, Nie demonizujmy komputera, „PC Kurier”, 1997, nr 18, s. 50-51.
[15] Ks. S. Budzik, Internet i rzeczywistość wirtualna, w: Sacrum i kultura, red. Ks. R. Rubinkiewicz, ks. S. Zięba, Lublin 2000, s. 307-313.
[16] A. Kożuchowska, Ekran i psyche, w: „PC Kurier”, nr 18/97, s. 48-49.
[17] Por. Jan Paweł II, Środki społecznego przekazu w służbie jedności i postępu rodziny ludzkiej, Orędzie na Światowy Dzień Środków Masowego Przekazu 1994 r.
[18] M. Braun-Gałkowska, Wpływ gier komputerowych na psychikę dzieci, w: „Problemy Opiekuńczo-wychowawcze”, 1997, nr 8, s. 3 (wkładka).
[19] J. Santorski, dz. cyt., s. 51.
[20] Papieska Rada ds. Środków Społecznego Przekazu, Pornografia i przemoc w środkach społecznego przekazu jako problem duszpasterski (In anni recenti, 1989), nr 12.
[21] K. Kowalewska, Komputerowi mordercy, „Życie”z dnia 7 listopada 1996, s. 13
[22] Por. M. Braun-Gałkowska, Wpływ gier komputerowych..., s. 3 (wkładka); B. a., Kaczor Donald dostaje w mordę, „Gazeta Wyborcza” z dnia 6 grudnia 1994, s. 22; tekst na podstawie materiałów Kancelarii Senatu Wolny rynek mediów a wychowanie.
[23] A. Kożuchowska, dz. cyt, s. 49.
[24] Zob., J. Anderson, R. Wilkins, dz. cyt., s. 72-73; ks. Z. Sareło, Mass media – źródła dezintegracji tożsamości osoby, „Communio”, 1995, nr 6, s. 39-43.
[25] B. a., Przepraszam, czy tu zabijają?, „Gazeta Wyborcza” z dnia 6 grudnia 1994, s. 18.
[26] Por. Jana Pawła II , Orędzie na XXV Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu 1991 r. Środki społecznego przekazu w służbie jedności i postępu rodziny ludzkiej.
[27] Bp A. Lepa, Współczesny obraz rodziny w mass mediach, w: Rodzina na przełomie wieków, red. Abp K. Majdański, Łomianki 2000, s. 191-206.
[28] Por., S. Calster, dz. cyt., s. 51.
[29] Ks. Z. Sareło, Mass media – źródła dezintegracji tożsamości osoby, „Communio”, 1995, nr 6, s. 39-43.
[30] Zob. np. ks. J. Mariański, Mass media jako nośnik wartości i antywartości, w: Religia a mass media, red. Ks. W. Zdaniewicz, Ząbki 1997, s. 108 – 127.
[31] Bp A. Lepa, Pedagogika..., s. 125.