ZAKOŃCZENIE

 

 

Na zakończenie naszych „poszukiwań” zagubionej godności kobiety chcę przytoczyć dwie sentencje. Autorem pierwszej jest Antoni Czechow, autor drugiej jest nieznany.

 

Kobiety bez towarzystwa mężczyzn więdną,

a mężczyźni bez kobiet głupieją.

 

Jeżeli życie jest cudem, kobieta jest ołtarzem,

na którym spełnia się cud.

 

            Sądzę, że te dwie myśli w dobitny sposób podsumowują to, o czym chciałem w tej książce nam wszystkim, nie wyłączając siebie samego, przypomnieć.

            Mężczyźni niech w końcu przestaną patrzeć na kobiety jak na jakiś „podgatunek”, czy też stworzenie, które Panu Bogu „nie do końca się udało”. Kobiety niech nauczą się szanować swoją godność i we właściwych proporcjach wymagać szacunku dla siebie. Mówiąc „o właściwych proporcjach” mam na myśli feministki, które jak się wydaje o tych proporcjach zapomniały.

            Pomyślmy, czym świat i Kościół byłby bez kobiet, bez ich mądrości, delikatności i ciepła? Jaki świat stworzyliby tylko sami mężczyźni? Aż strach pomyśleć!

            Bóg mógł wybrać miliony innych sposobów, aby przyjść na ten świat i nas zbawić, a jednak wybrał kobietę – Miriam z Nazaretu. Bóg, który jest Miłością, wybrał Tę, która została stworzona do miłości – kobietę, Maryję. Maryja jest kobietą, która kocha. Jak mogłoby być inaczej? Jako wierząca, która w wierze myśli zgodnie z myślą Bożą i pragnie według Bożej woli, może być jedynie niewiastą, która kocha (DC 41).

            Każda kobieta jest stworzona do miłości i tę miłość pragnie dzielić z mężczyzną, który również obdarzy ją swoją miłości, który dostrzeże w niej równą sobie partnerkę swojego życia na dobre i na złe. Który nie tylko dostrzeże i uszanuje jej godność, ale co więcej będzie tej godności bronił, ale nie jak swoją własność, ale jak siebie samego, a może nawet jeszcze bardziej, bo miłość jest ofiarą, zawsze daje i nic w zamian nie oczekuje.