5. Matko nasza Najczulsza i Najmilsza

 

Gdy anioł Gabriel zwiastował Maryi, że ma zostać Matką Syna Bożego wtedy też dowiedziała się, że jej krewna Elżbieta mimo późnego wieku również spodziewa się dziecka. A oto również krewna Twoja, Elżbieta, poczęła w swej starości syna i jest już w szóstym miesiącu ta, która uchodzi za niepłodną – tak powiedział do Maryi archanioł Gabriel.

Maryja, jest świadoma, że została Jej przyznana wysoka godność Matki Boga, w odpowiedzi na zwiastowanie anioła spontanicznie nazywa siebie „służebnicą Pańską”. W tę służbę włącza również chęć służenia bliźniemu, dlatego natychmiast udała się do Ain Karin, do Elżbiety, aby podzielić się swoją radością. Maryja udała się do Elżbiety „z pośpiechem”, wiedziona serdeczną potrzebą udzielenia jej czułej, siostrzanej pomocy w ostatnich miesiącach jej błogosławionego stanu. We wrażliwej i szlachetnej duszy Maryi rodzi się uczucie kobiecej solidarności, znamienne dla tego rodzaju sytuacji. Pamiętajmy, że to były czasy zupełnie inne od dzisiejszych. Że nie było wtedy tych wszystkich urządzeń, do których my dziś tak bardzo jesteśmy przywiązani i bez których nie możemy sobie życia wyobrazić. Wtedy praca kobiety była o wiele cięższa, niż dziś, a w dodatku Elżbieta nie była już kobietą młodą.

 Tradycja mówi, że Elżbieta była dla Maryi najbliższą krewną, że w tym czasie Joachim i Anna, rodzice Matki Najświętszej już nie żyli.

Popatrzmy, jak niezwykła była postawa Maryi pełna czułości i oddania. Ona, która miała zostać Matką samego Boga idzie, aby pomagać w zwykłych domowych pracach w praniu, sprzątaniu, gotowaniu. Jaka to wielka pokora i jaka wielka miłość bliźniego! W tej konkretnej sytuacji Maryja pełna czułej i wrażliwej miłości staje przed nami jako Nauczycielka, która przoduje nam w wierze i wskazuje drogę życia, drogę służby drugiemu człowiekowi, który potrzebuje naszej pomocy. W ten sposób Maryja daje chrześcijanom wszystkich czasów wzniosły wzór służby.

 W ewangelicznym opisie zwiastowania Elżbieta „napełniona Duchem Świętym”, wita w swym domu Maryję słowami: Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona. Zaskakujące słowa. Tak niezwykłe, że powtarzamy je do dziś dnia, za każdym razem, gdy odmawiamy różaniec czy chociażby tylko samo „Pozdrowienie Anielskie”. Odmawiając tę modlitwę, rozważając scenę Zwiastowania, jako ludzie wierzącym musimy pamiętać właśnie o tej czułej miłości Matki Najświętszej, którą otoczyła Ona nie tylko św. Elżbietę, ale otacza każdego i każdą z nas. Doświadczając czułości i miłości Matki Najświętszej musimy pamiętać, że Maryja nieustannie prowadzi nas do Jezusa i daje nam Jezusa, abyśmy idąc za Nim uczyli się pogłębiać swoją więź z Ojcem niebieskim. Biorąc z Niej przykład także i my mamy obowiązek stawać się coraz bardziej wyczulonymi na potrzeby naszych braci i sióstr i przez przykład swojego chrześcijańskiego życia, swoją delikatnością i miłością pociągać ich ku Chrystusowi.

 

Matko, wstawiaj się za nami,

By nie zmogła nas pokusa,

Twymi chcemy iść drogami,

Przez Cię dojdziem do Jezusa,

Prowadź nas, oświecaj nas,

Maryjo, Matko nasza Najczulsza.

 

Amen.